|
|
|
|
|
Autor: Marta |
26.03.2008 22:29 |
syn obwinia mnie o rozpad małżeństwa
witam, jestem mamą prawie 7-letniego chłopca, z jego ojcem niestety nam sie nie ułożyło i wychowuje syna sama, pracuje w przedszkolu jako nauczyciel i zdawać by sie mogło że wiem dużo na temat dzieci i ich zachowań ale jeśli idzie o własne dziecko to wszelka teoria idzie w kąt... Mianowicie odkąd się rozstaliśmy nie ma dnia żeby synek nie mówił o ojcu, ja to rozumiem tylko szlak mnie trafia gdy ja tyram jak wół(praca, dom, masa obowiązków)a mój eks nie pracuje, nie łoży na syna, w ogóle się nim nie interesuje, nie spotyka sie z nim, jednak dla mego dziecka to Tata jest najkochańszy, najlepszy, wszystko by mu kupił itd. Codziennie to wysłuchuje, zaciskam zęby żeby czegoś nie palnąć a serce mi się kraje. Codziennie pytam samą siebie, czy ja sobie na to zasłużyłam i jestem prawie pewna że syn w przyszłości powie że to wszystko wina mamy bo" mama nie chciała taty, mama nie chciała się z nim pogodzić itd". |
wyślij odpowiedź |
Autor: Anna
|
12.10.2008 19:53 |
Odp:syn obwinia mnie o rozpad małżeństwa
|
Wiem, boli jak wszyscy diabli!
Marto, ale to Wam nie ułozyło się zycie, Tobie i Twojemu eks. Dla Twojego syna on zawsze będzie ojcem. Zwłaszcza teraz, kiedy chłopiec dorasta i potrzebuje autorytetu ojca. Dla syna /zwłaszcza w ty wieku/ nie ważne jest, że tata nierób, obibok itp. Syn rozpaczliwie go potrzebuje - jesteś pedagogiem, znasz fazy rozwoju i potrzeby społeczno-emocjonalne.
Zaciśnij zęby i nigdy pod żadnym pozorem nie mów przy synu źle o jego ojcu i.....spokojnie czekaj.Syn dorośnie i sam obiektywnie oceni sytuację. Doceni Twój trud i wysiłek, być może nawet będzie zły na swojejgo tatę, ale kochać go nie przestanie, bo to tata.
Wiele osób dorosłych przezywa taką swoistą schizę: mamy o coś żal do rodziców, czasami jesteśmy nawet nawet na nich źli i.....na przekór wszystkiego kochamy ich, bo to nasi rodzice. |
wyślij odpowiedź |
|
|
|
|
|
|